poniedziałek, 16 czerwca 2008
niedziela, 15 czerwca 2008
37) Natalka z rodzinką
środa, 21 maja 2008
36) Natalka i Mamusia:)
poniedziałek, 19 maja 2008
35) Na pierwszym spacerku...
34) Pierwsza kąpiel Natalci...
33) Pierwszy dzień Natalki w domu!!!

Po 3 dniach spedzonych w szpitalu 16 kwietnia 2008 roku, bardzo wyczekiwane przez całą rodzinkę wróciłysmy do domku. Natalka zawinięta w becik spała jak ANIOŁECZEK.
poniedziałek, 5 maja 2008
32) NARESZCIE!!! Mamy Nasze Szczeście!!!


Wszystko zaczęło się w nocy!!! sobota 12 kwietnia godzina 24.00…
Obudziły mnie pierwsze skurcze, które były, co 15 minut, z początku myślałam ze to bóle przepowiadające, ale było inaczej z godziny na godzinę skurcze się nasilały i pojawialy się coraz częściej i były coraz to bardziej bolesne…
O godzinie 4.00 zdecydowaliśmy z Pawłem ze jedziemy do szpitala "skurcze co 4 minuty"…
Obudziły mnie pierwsze skurcze, które były, co 15 minut, z początku myślałam ze to bóle przepowiadające, ale było inaczej z godziny na godzinę skurcze się nasilały i pojawialy się coraz częściej i były coraz to bardziej bolesne…
O godzinie 4.00 zdecydowaliśmy z Pawłem ze jedziemy do szpitala "skurcze co 4 minuty"…
Po przejściu przez izbę przyjęć i wypełnieniu sterty papierów o godzinie 4.30 trafiłam na PORODÓWKE…
Później skurcze trwały i trwały a ja myślałam, że to już nigdy się nie skończy…Paweł cały czas był przy mnie i spisał się na medal był bardzo pomocny i stanął na wysokości zadania (PORÓD RODZINNY to była świetna decyzja) poztym mogliśmy razem przeżyć przyjście naszej córeczki na świat…
Po 8 godzinach wreszcie urodziła się
, przyszła na świat 13 kwietnia 2008 roku w Tomaszowie Mazowieckim (woj. łódzkie) w szpitalu im. Jana Pawła II o godzinie 11.50 mierzyła 57cm i warzyła 3200g była taka maluteńka i taka piękna
Tatuś dumny ze swojej córeczki nie chciał wypuscić jej z rąk... 5 godzin po urodzeniu Natalka miała swoją pierwszą w życiu sesję zdjeciową:)
Mamusia i córcia obowiązkowe zdjęcie w szpitalu, jeszcze trochę obolała ale bardzo bardzo bardzo szcześliwa że mam mój SKARB przy sobie...mogłabym na Nią patrzeć godzinami:)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)











